piątek, 3 lipca 2015

Bezglutenowe placuszki cukiniowe

Jakiś czas temu zaczęłam myśleć nad urozmaiceniem mojego wieczornego menu, ponieważ praktycznie ciągle jem to samo (jajka). Teraz na bazarku można kupić masę świeżych i tanich warzyw, więc trzeba to wykorzystać. Starałam się też wynaleźć coś co robi się bardzo szybko. W ten oto sposób
wymyśliłam proste placuszki cukiniowe, których przygotowanie zajmuje około 20 minut.

W ramach przygotowania placuszków zrobiłam swoje pierwsze spożywcze zakupy przez internet. Szczerze to strasznie się bałam tego typu zakupów. szczególnie, że głównie jak robię zakupy to kupuje jajka (sprawdzam każde czy nie jest pęknięte), nabiał (sprawdzam trząchając serkiem wiejskim czy śmietanka jest płynna, bo jak nic się w środku nie rusza to znak, że serek był długo trzymany w cieple), owoce i warzywa (tu też zawsze wybieram takie by nie były obite, za miękkie, itp). A w przypadku tego typu zakupów nie mam jak wszystkich tych rzeczy sprawdzić. Pierwsze zakupy jakie zrobiłam był przez sklep internetowy Leclerc. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie ceny. Rzeczy, które normalnie kupowałam tu były tańsze średnio o 50 gr (suma sumarum można sporo zaoszczędzić). Łatwo przeszłam przez wszystkie interesujące mnie działy, zapełniłam swój wirtualny koszyk i złożyłam zamówienie. Spokojnie mogłam sobie wybrać godzinne przedziały czasowe, w których miano dowieść moje zakupki. Następnego dnia Pan przywiózł punktualnie zakupy, wniósł je po schodach do mnie na pierwsze piętro bez najmniejszego narzekania z uśmiechem na twarzy. Nabiał był elegancko przyniesiony w przenośnej lodóweczce, a zakupy popakowane w kartony. Ku mojemu zadowoleniu wszystko okazało się takie jak chciałam. rzeczy były zabezpieczone, warzywa i owoce nie obite i bardzo dobrej jakości a nabiał dobrze chłodzony. Byłam bardzo zadowolona z tej transakcji i planuje kolejne zakupy, ale już większe, aby załapać się na darmową dostawę. Szczerze polecam, bo w ten oto sposób miałam zakupy przyniesione pod same drzwi i nie musiałam już sama z torbami i ciężarami chodzić :)
• 1 cukinia
• 1 jajko
• mąka z ciecierzycy 20g
• 1 ząbek czosnku
• 2 łyżki koperku
• sól 
• pieprz
• gałka muszkatołowa 
• chili
Cukinię ścieramy na tarce o średnich oczkach. Następnie solimy i czekamy aż cukinia puści wodę. W miedzy czasie jeśli nie mamy maki z cieciorki to odmierzamy 20g suchej ciecierzycy i miksujemy ją w młynku do kawy na proszek. Następnie przesypujemy uzyskana mąkę do miski, dodajemy jajko, starty czosnek, łyżkę koperku, pieprz, gałkę muszkatołową oraz chili (wedle uznania). Następnie odciskamy wodę z cukinii i "suchą" masę cukiniową" przekładamy do reszty składników. Całość dokładnie mieszamy.

Sporą patelnię (ja używam w tym przypadku sporej patelni do naleśników) rozgrzewamy na gazie i wlewamy na nią trochę oleju kokosowego. Gdy patelnia będzie już gorąca smażymy na niej niewielkiej ilości placuszki. 

Placki można jeść na zimno i na ciepło. Polecam przyszykować sobie do nich sos z jogurtu i koperku. Idealnie do siebie pasują.

piątek, 29 maja 2015

Jaglano-bananowa zapiekanka z rabarbarem

Od paru dni testuję dietę wegańską. Dlatego też praktycznie codziennie po pracy siedzę po parę godzin w kuchni i sobie gotuję. Jednym z przepisów, które sobie wymyśliłam jest pyszna wegańska zapiekanka z kaszy jaglanej z owocami.
• kasza jaglana 40g
• mleko sojowe niesłodzone 150ml
• mały banan
• rabarbar 20g
• jagody 10g
• orzechy włoskie 10g

Do małego rondelka wlewam mleko sojowe i od razu dodaje kaszę jaglaną. Czekam aż całość się zagotuje i na małym ogniu gotuję przez około 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Po tym czasie przykrywam rondelek i wyłączam gaz. Czekam jeszcze około 10 minut. 

Banana gniotę widelcem i mieszam z kaszą jaglaną z mlekiem. Dodaje pokruszone orzechy włoskie i przekładam do naczynia, w którym będę całość zapiekać. 

U góry układam rabarbar oraz jagody. Całość piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 15 minut. 

sobota, 28 marca 2015

Bezglutenowe amarantusowo-karobowe babeczki

Pyszne babeczki amarantusowe z twarogiem i karobem. Dużo zdrowego białka. Idealne na deser czy śniadanie. Szybciutko się robi i mają bardzo ciekawy smak.
• chudy twaróg 200g
• 1 banan
• 2 jajka
• 2 czubate łyżeczki karobu
• ksylitol 30g
• mąka ryżowa 50g
• mąka amarantusowa 50g
• olej kokosowy 20g
• 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia (użyłam bezglutenowego)

Twaróg dokładnie rozdrabniamy widelcem. Dodajemy zmiażdżonego wcześniej widelcem banana, jajka i roztopiony olej kokosowy. Dokładnie mieszamy. Dodajemy po kolei wszystkie składniki suche i całość mieszamy do uzyskania jednolitej masy.
Przekładam do foremek na muffinki i piekę przez 25 minut w temperaturze 180 stopni.

Omlet owsiano-karobowy

W celu urozmaicenia moich śniadań zaczynam kombinować z różnymi dodatkami by jakoś delikatnie zmieniać ich smak. Jakiś czas temu kupiłam sobie karob i stwierdziłam, że zrobię z nim test na omlecie. Wyszło pysznie :) 
• płatki owsiane 35g
• 1 łyżeczka karobu
• 1 łyżeczka nasion Chia
• 2 białka
• 2 małe orzechy brazylijskie
• orzechy włoskie 7g


W miseczce umieszczam płatki owsiane. Dodaje karob, nasiona Chia i dokładnie mieszam. Całość zalewam gorącą wodę i znowu dokładnie mieszam. Pod przykryciem trzymam około 15 minut. 
Po tym czasie dodaję białka jaj oraz pokrojone bakalie i dokładnie mieszam. Całość smażę na teflonowej patelni (jeśli mamy dobrą patelnię to można bez żadnego specyfiku do smażenia, ja używam spray'u do smażenia). Po upieczeniu placek powinien lekko ostygnąć (taki jest smaczniejszy). Polecam go jeść z bananem, jogurtem, masłem orzechowym lub dżemem.

Fit Brownie (fasolowe i białkowe)

Ostatnio mam jakąś straszną ochotę na Brownie. Jako, że znowu zaczynam "clean eating", to ciągle kombinuje co by tu pasującego i "czystego" upichcić. Pomysłów na tego typu ciasto mam bardzo dużo. Pierwszy pomysł jest wysokobiałkowy i stosunkowo niskowęglowy - fasola, jajka i brak mąki. Polecam!
• 1 puszka czerwonej fasoli z puszki (można też taką fasolę samemu ugotować)
• 1 jajko
• 2 białka
• 4 łyżeczki kakao
• 1 laska wanilii lub kilka kropli esencji waniliowej
• 2 łyżki ksylitolu
• 1 porcja odżywki białkowej waniliowej
• 1 banan

Ksylitol mielimy w młynku na cukier puder. Banana kroimy i wrzucamy do koktajlera. Dodajemy jajko oraz białka jaj i dokładnie blendujemy. Następnie dodajemy po kolei resztę składników (fasolę na samym końcu) i miksujemy na jednolitą masę.
Ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. 

Pieczemy przez 30-35 minut w temperaturze około 180 stopni.

piątek, 13 marca 2015

Soljanka (bardziej fit)

Będąc na święta w Monachium dostaliśmy raz na obiad przepyszną zupę Soljankę. W domu stwierdziliśmy, że trzeba ją jakoś odtworzyć i jakoś dopasować do moich przekonań i gustów żywieniowych. W ten oto sposób powstał ten przepis.
• szponder wołowy 300g
• schab 600g
• karkówka bez kości/pręga wołowa 300g
• ogórki kiszone 250g
• 1,5 szklanki wody z kiszonych ogórków
• 1,5 dużej cebuli
• 1,5 czerwonej papryki
• 1 mały słoiczek koncentratu pomidorowego
• 6 ząbków czosnku
• 2 marchewki
• 1 por
• 1/2 selera
• woda 3l
• 3 liście laurowe
• 4 ziarenka ziela angielskiego
• 6 ziarenek czarnego pieprzu

Do dużego garnka wlewamy wodę i wstawiamy na gaz. Powoli dodajemy pokrojonego i obranego selera, pokrojonego w nieduże części pora, pokrojoną w talarki marchewkę, liście laurowe, pieprz, ziele angielskie. Karkówkę/pręgę dzielimy na mniejsze części i razem ze szpondrem dokładamy do wody i warzyw. Gotujemy na małym ogniu przez około 2 godziny. W miedzy czasie zbieramy łyżką szumowiny (jeśli się pojawią).

Po tych dwóch godzinach wyjmujemy część selera (ja za nim osobiście nie przepadam, więc go wyjmuję, ale jak komuś nie przeszkadza to można zostawić), liście laurowe, ziele angielskie (jeśli się nam uda je znaleźć) i mięso. Jeśli w mięsie była kość to ją wyrzucamy. Wykrawamy tłuste części i to co pozostało kroimy na mniejsze części i z powrotem wrzucamy do garnka.
Zaczynamy szykować resztę składników.

Schab kroimy w drobne paseczki i podsmażamy do zarumienienia się na patelni. Dorzucamy do wywaru.

Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy aż się zarumieni. Dodajemy wyciśnięty czosnek i chwilę smażymy. Dorzucamy połowę porcji pokrojonej w kostkę papryki (drugą połowę w tym momencie wrzucamy do garnka z wywarem). Smażymy około 5 minut ciągle mieszając. Dodajemy koncentrat pomidorowy. Mieszamy, chwilkę smażymy i przekładamy do garnka z wywarem.

Ogórki kiszony kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni, na której wcześniej smażył się schab. Gdy się przyrumieni wkładamy je do garnka. Dolewamy do niego również wodę po ogórkach i gotujemy całość jeszcze około 20-30 minut, aż schab i papryka będą miękkie.

Po przełożeniu do miseczek do zupy można dodać śmietanę, koperek lub natkę pietruszki.

Paella z owocami morza

Uwielbiam Paelle. Niestety w Polsce trudno znaleźć miejsce gdzie ją podają, a jeśli już podają to muszą zamówić ją co najmniej dwie osoby. Dlatego postanowiłam jakoś sama ją przyrządzić. Trochę było strachu i chwilka załamania, ale w końcu się udało.
• ryż risotto 100g
• owoce morza 100g
• 1 czerwona papryka
• 2 ząbki czosnku
• 1/2 cebuli
• 1 pomidor
• 1 szklanka bulionu
• 1 łyżeczka słodkiej papryki
• kilka nitek szafranu
• pieprz 
• oliwa z oliwek
Pomidora parzymy, wypestkujemy i kroimy w niedużą kostkę.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy oliwę. Dodajemy drobno pokrojoną paprykę i cebulę. Po 5 minutach dodajemy wyciśnięty czosnek, chwilkę smażymy ciągle mieszając i dodajemy pomidora. Zmniejszamy gaz i smażymy około 10 minut.
Dodajemy ryż, dokładnie mieszamy i smażymy kolejne 10 minut. Trzeba praktycznie ciągle mieszać. Po tym czasie wlewamy bulion, dodajemy przyprawy i co jakiś czas mieszając gotujemy 15 minut.
Dodajemy owoce morza (kupiłam gotową mieszankę, w której były kalmary, krewetki, ośmiorniczki i małże), zwiększamy ogień i ciągle mieszając smażymy 10 minut. Po tym czasie całość przykrywamy pokrywką, zdejmujemy z gazu i trzymamy kolejne 10 minut.

Przepis na dwie małe porcje.
Uwaga co do szafranu: za pierwszym razem dałam go za dużo i zanim dorzuciłam owoce morza już myślałam, że potrawa przepadła. Ale wyszła bardzo smaczna. Proponuje więc szafranu dawać na prawdę niewiele. Nie dość, że jest drogą przyprawą, to dodatkowo dosyć intensywną.

niedziela, 8 lutego 2015

Placuszki owsiano-bananowe z daktylami

Moje ostatnio ulubione śniadanie. Praktycznie jem je kilka razy w tygodniu od około 2 miesięcy. Dobrze się po nim czuje i jestem przez kilka godzin najedzona. Również dosyć szybko się je robi.
• płatki owsiane 30g
• 1 jajka
• 1 białko
• 1 mały banany
• 2 małe suszone daktyle
• 2 małe orzechy brazylijskie
• orzechy włoskie 7g

Płatki zalewamy wrzątkiem i pod przykryciem trzymamy około 10-15 minut.

Gdy płatki wchłoną całą wodę (nadmiar można wylać) dodajemy zmiażdżonego widelcem banana. Orzechy i daktyle kroimy na mniejsze części i dosypujemy do owsianki. Dorzucamy jajko i białko i dokładnie mieszamy.
Ciasto smażymy na patelni. Do smażenia używam przeważnie spray'u beztłuszczowego lub oleju kokosowego. Ja z reguły smażyłam dwa średniej wielkości placki lub 10 małych. Niestety nie da się zrobić jednego dużego ponieważ bardzo ciężko się go odwraca przy smażeniu.

Po usmażeniu najlepiej położyć placki na kratce by ostygły. Na zimno są zdecydowanie lepsze. 

Polecam je jeść z masłem orzechowym, dżemem czy syropem klonowym.

wtorek, 20 stycznia 2015

Sernik na zimno z owocami

Mój pierwszy sernik na zimno :) Waniliowy z owocami z przepysznym słodkim daktylowo-amarantusowym spodem. Całość to około 20 porcji (ok 115g na porcję). Jedna porcja zawiera (około): 170 kcal, 14g białka, 5,2g tłuszczu, 20g węglowodanów. 
• twaróg sernikowy 1kg
• jogurt naturalny typu greckiego 0% 150g
• amarantus ekspandowany 60g
• płatki migdałowe 100g
• suszone daktyle 200g
• jagody lub maliny 300g
• 2/3 szklanki ksylitolu
• żelatyna 50g
• 2 laski wanilii 
Daktyle zalewamy gorącą wodą i pod przykryciem trzymamy około godziny. Po tym czasie wylewamy wodę i ugniatamy je widelcem. Dodajemy migdały i blendujemy na względnie jednolitą masę. Następnie dodajemy amarantus i dokładnie mieszamy.

Blachę wykładamy folią aluminiową. Dno "wyklejamy" równomiernie daktylowym spodem. Całość wkładamy do lodówki.
Przygotowujemy porcję żelatyny do pierwszej warstwy: Zagotowujemy wodę i czekamy aż troszkę ostygnie. Około 100ml wlewamy do małej miseczki i stopniowo dodajemy 25g żelatyny. Ciągle mieszając. Gdy już wsypiemy całą żelatynę musimy energicznie mieszać roztworem aż do rozpuszczenia się ewentualnych grudek. Mi w czasie tego procesu tworzyła się piana, ale finalnie to nie przeszkadza. Płyn, przed dodaniem do warstwy musi ostygnąć.

Zaczyna robić pierwszą warstwę. Jagody lub maliny (robię raz z jednym, raz z drugich, obydwa są tak samo pyszne), 500g twarogu, 1/3 szklanki ksylitolu dokładnie miksujemy. Stale miksując dodajemy po łyżce przygotowanej żelatyny. Masę przelewamy na daktylowy spód i wkładamy do lodówki. Warstwa musi się ściąć.

W międzyczasie szykujemy drugą porcję żelatyny (w ten sam sposób jak powyżej). Następnie zaczynamy robić drugą warstwę. 500g twarogu, 1/3 szklanki ksylitolu, miąższ z dwóch lasek wanilii, jogurt naturalny dokładnie miksujemy. Następnie, ciągle miksując dodajemy po łyżce roztworu z żelatyny. Dokładnie mieszamy jeszcze chwilką. Następnie masę wlewamy na zastygniętą warstwę jagodową/malinową. 

Wkładamy do lodówki na kilka godzin. Najlepiej na całą noc.